Pożegnanie dr Oleszkiewicza Szukaj

Pogrążona w żałobie Rodzino, 

Przewielebni Księża,

Szanowni Uczestnicy pogrzebu śp. dr. Jerzego Oleszkiewicza.

W imieniu grona przyjaciół i znajomych oraz własnym pragnę pożegnać podczas ostatniej ziemskiej drogi doktora nauk medycznych Jerzego Oleszkiewicza, który w swoim długim życiu był niezwykle aktywnym, wybitnym lekarzem, społecznikiem, a także wielkim i szlachetnym człowiekiem.

Jego życie rozpoczęło się 12. lutego 1926 r. na kresach II Rzeczpospolitej w Baranowiczach (obecnie Białoruś). Jego ojciec był tam powszechnie szanowanym lekarzem. W wyniku zmian terytorialnych, jakie przyniosła Polsce kończąca się II wojna światowa – Jerzy, 18.letni młodzieniec w 1944 roku przyjeżdża do zrujnowanej Warszawy. Tu w stolicy kończy studia lekarskie na Akademii Medycznej. Następnie został skierowany do pracy w Żywcu, gdzie przez 20 lat ofiarnie pracował jako lekarz pediatra, można powiedzieć – jako pionier - niezwykle uporczywie walczący o przeżywalność dzieci w warunkach braku odpowiedniej wiedzy i dobrych nawyków zdrowotnych tamtejszego społeczeństwa.

Podczas pracy w Żywcu obronił pracę doktorską na Akademii Medycznej w Krakowie. Następnie przez okres ok. 10 lat pracował jako ordynator w Szpitalu Dziecięcym w Dziekanowie Leśnym. Kolejne 3 lata pracował w Libii, a przez ostatnie ok. 10 lat przed emeryturą na stanowisku dyrektora Szpitala Pediatrycznego im. prof. Jana Bogdanowicza przy ul. Niekłańskiej w Warszawie.

Doktora Jerzego Oleszkiewicza poznałem 35. lat temu, a od 30 lat żyliśmy w serdecznej przyjaźni, byłem również Jego pacjentem z całą moja rodziną oraz świadkiem wielu wydarzeń w Jego życiu. Przede wszystkim widziałem Jego nieprzeciętne zaangażowanie zawodowe, lekarskie – jako ordynatora, dyrektora, społecznika, a nade wszystko jako wybitnego lekarza – humanisty, oddanego bez reszty potrzebującym.

Inicjował i angażował się w nowe kierunki medycyny. W szpitalu przy ul. Niekłańskiej powołał zespół medycyny psychosomatycznej. Troszczył się o dzieci z rodzin patologicznych. Jego wielką pasją były biopierwiastki pomocne w leczeniu i utrzymaniu dobrej kondycji zdrowotnej ludzi. Był Prezesem Oddziału Warszawskiego Towarzystwa Magnezologicznego, był konsultantem naukowym ds. biopierwiastków. Wydał kilka prac nt. biopierwiastków, szczególnie magnezu. Walczył o magnez dla dzieci w szkołach, walczył ze śmieciowym jedzeniem, które powoduje ubytek magnezu w organizmach uczniów, prowadzi do wzmożonej agresji czy niszczącego stresu. Głośno mówił, że coca – cola jest wrogiem magnezu. Mówił o zdrowej żywności nie tylko dla dzieci.

Dr Jerzy Oleszkiewicz w tych dziedzinach prowadził ożywioną działalność edukacyjną poprzez wykłady, referaty czy obecność w mediach. W tych dziedzinach medycyny doktor pozostawił ważny dorobek i wywarł duży wpływ na ich rozwój, a także przyczynił się wybitnie do upowszechnienia w społeczeństwie osiągnięć tychże kierunków nauk medycznych.

Szanowni Państwo,

Śp. doktora Jerzego Oleszkiewicza postrzegałem głównie jako lekarza z pasją wykonującego swój zawód, z bezgranicznym oddaniem potrzebującym – szczególnie dzieciom. Był lekarzem pediatrą, do którego ciągnęły rzesze małych pacjentów z Izabelina, Warszawy, z różnych stron Mazowsza. Ale do Doktora nie mniejsze kolejki tworzyli pacjenci dorośli. Leczył ludzi niezależnie od wieku, był lekarzem wszechstronnym, humanistą – nikomu nie odmówił pomocy. Często osobiście zabiegał o leczenie szpitalne swoich pacjentów. Tak było zawsze, wtedy kiedy pracował w szpitalach i tak było do końca Jego życia, kiedy uprawiał praktykę domową. Tak było również w tygodniu poprzedzającym Jego śmierć…

Doktor Jerzy Oleszkiewicz poprzez pracę w Dziekanowie Leśnym, poprzez zamieszkanie w Izabelinie, a także dzięki pasji myśliwskiej w sposób szczególny związał się z Kampinoskim Parkiem Narodowym. Jako emerytowany dyrektor Parku muszę dobitnie powiedzieć, ileż my pracownicy Parku, nasze rodziny, nasze dzieci zawdzięczmy doktorowi ! Nie było złej pory dnia, złej pory roku, nie było złej pogody. Na prośbę pracownika Parku Doktor zawsze miał czas. W zależności od okoliczności i opisu objawów choroby w słuchawce telefonu słyszeliśmy głos Doktora – „ja do Państwa przyjadę” albo „proszę przyjechać do mnie”. Innej odpowiedzi nie było nigdy !

Na koniec wizyty, gdy pracownicy poczuwali się do wdzięczności Doktor zwykł mawiać : „Proszę podziękować Dyrektorowi Parku. Jestem honorowym doktorem zakładowym Parku”.

Ileż my zawdzięczamy Doktorowi zdrowia, spokoju – w pracy, w naszych domach, niepotrzebnych zwolnień lekarskich.

Doktorze Jurku, byłeś dla nas zawsze nadzieją, ratunkiem. Nigdy tej Twojej ludzkiej, z serca płynącej, szlachetnej pomocy nie zapomnimy !

Żegnamy dziś śp. doktora Jerzego Oleszkiewicza, który miał bardzo wiele zainteresowań, ale Jego szczególną pasją było leczenie ludzi, pomoc ludziom, zapobieganie chorobom cywilizacyjnym. Dzięki imponującej wiedzy medycznej, ciągle doskonalonej, dzięki niezwykle bogatemu doświadczeniu praktycznemu Doktor był wyjątkowym lekarzem, potrafił stawiać trafne diagnozy, skutecznie leczył, ratował zdrowie i życie ludzkie. Był zawsze do naszej dyspozycji.

Ale takim lekarzem mógł być tylko ktoś tak utalentowany, wielki duchem, o nieprzeciętnej, silnej i bogatej osobowości. Był bardzo barwną postacią – pełną godności, szlachetności, taktu, człowiek z wielką klasą .Jednocześnie był bardzo skromny, szanował innych. Ci, którzy mieli szczęście znać Go bliżej podkreślają, że był człowiekiem wielkiej inteligencji, kultury, a także wspaniałego poczucia humoru, którym potrafił taktownie bawić, ale też rozładować napięcia czy kryzysowe sytuacje między ludźmi.

Takim lekarzem, takim człowiekiem, aktywnym do końca swoich dni był dr Jerzy Oleszkiewicz. Swoją aktywność w ostatnim czasie przejawiał m.in. poprzez dokładne opanowanie techniki komputerowej.

Jego aktywność zawodową, zasługi i osiągnięcia medyczne, zaangażowanie społeczne były dostrzeżone przez władze państwowe, regionalne i organizacje społeczne. Był m.in. odznaczony :

Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski

Złotym Krzyżem Zasługi

Orderem Uśmiechu, który bardzo sobie cenił

Medalem za zasługi dla ochrony środowiska i gospodarki wodnej

Medalem za zasługi dla województwa warszawskiego

Srebrnym medalem za zasługi dla obronności kraju

Odznakami honorowymi PCK i innymi.

Dr był majorem rezerwy Wojska Polskiego.

Panie Doktorze, Drogi Jurku,

Dzisiaj oddajemy hołd Twemu prawemu życiu, ogromnemu dorobkowi zawodowemu i społecznemu, Twojej przyjaźni i życzliwości dla ludzi, Twojej pięknej i wielkiej osobowości, Twemu oddaniu bez reszty Ojczyźnie. Byłeś i pozostaniesz dla nas wzorem lekarza, wzorem prawości, pracowitości i odpowiedzialności, dobroci i bezinteresowności. Twój optymizm, pogoda ducha, osobista kultura i takt udzielały się nam wszystkim, czyniły otaczający nas skomplikowany świat lepszym, owocowały dobrem wśród nas, a Twoja pomoc lekarska niosła nadzieję, ulgę w chorobie, ratowała zdrowie i życie ludzkie, wnosiła do naszych rodzin radość i szczęście, uśmiech na twarzy naszych dzieci.

W ostatniej ziemskiej drodze dziękuję Ci w imieniu rzeszy Twoich przyjaciół i znajomych, Twoich pacjentów, kolegów myśliwych, sąsiadów oraz własnym za Twoją obecność wśród nas, za Twoją wybitną, rzetelną pracę, za wyświadczone nam i naszym dzieciom dobro, okazaną życzliwość, za wielkie wszechstronne dziedzictwo Twojego owocnego, pracowitego i długiego życia.

W naszych myślach, pamięci i modlitwie będziesz żył wiecznie jako wzór prawego Człowieka, wybitnego lekarza, etycznego myśliwego i patrioty. Swoją ziemską misję wypełniłeś wzorowo i rzetelnie w każdym czynie i każdym dniu swojego życia.

Małżonce Doktora p. Halinie i najbliższym składam wyrazy serdecznego współczucia.

Drogi Jurku,

Niech ukochana Puszcza Kampinoska zawsze śpiewa nad Twoją mogiłą kołysankę do snu wiecznego.

Odpoczywaj w pokoju !

Jerzy Misiak

Izabelin, październik 2015 r.

 

Człowiek jest tyle wart ile uczyni
dla drugiego

Prof. Julian Aleksandrowicz